Majówka 2012

17 kwietnia 2012 wróciliśmy z Tomkiem z Krakowa.

Po powrocie coraz częściej udaje nam się zabierać Tomka na spacery. Chodzimy z nim w miejsca, które bardzo dobrze zna m. in. do lasku bielańskiego, na Młociny itp.





W związku z tym, że mamy coraz mniej pieniędzy na subkoncie Tomka szukamy sposobów na darmową rehabilitację i udało nam się załatwić zajęcia w szpitalu na Szaserów. Codziennie rano jeździmy tam na 1,5 godziny. Być może uda się jeszcze załatwić jakieś dodatkowe zajęcia np. okłady z parafiny itp. W szpitalu Tomek codziennie jest pionizowany na stole pionizacyjnym. Trzeba przyznać, że całkiem fajnie to wygląda, a lewa noga, która była mocno przykurczona już prawie całkowicie jest wyprostowana.







Kupiliśmy Tomkowi rotor od znajomego, któremu nie jest on już potrzebny. Rotor to urządzenie podobne do roweru z silnikiem elektrycznym. Rzepami przymocowuje się stopy do pedałów. Usztywnia się także łydki. Tomek siedzi na wózku albo na fotelu, a rotor porusza jego nogami z określoną za pomocą programatora mocą i prędkością. Gdy Tomek zaczyna sam kręcić wtedy na ekranie pojawia się droga. Po każdym półgodzinnym cyklu pojawia się raport dzięki któremu wiemy ile czasu Tomek był aktywny, która półkula mózgu lepiej pracowała itd. Na początku Tomek był aktywny przez 1 minutę w czasie 30 minut. Natomiast teraz dochodzi do 5 minut. Bardzo nas to cieszy i liczymy na dalsze postępy.






Popołudniami przychodzą do Tomka jego rehabilitanci i udaje już im się stawiać z Tomkiem pierwsze kroki. Oczywiście przy pomocy kogoś z nas, ale to i tak ogromny sukces.






Oprócz tego rehabilitanci cały czas próbują wzmocnić mięśnie przy kręgosłupie, miednicę itd. itp. Pracy jest co niemiara.







Na majówkę zabraliśmy Tomka do naszej rodziny na wieś, ponad 100 km od Warszawy. Tomek tam nie był ponad dwa lata więc pobyt w tym miejscu był dla niego bardzo dużym przeżyciem.





Zdjęcia ze „zlotu absolwentów” G-8 Bielany, a dokładnie Tomka klasy u nas w domu. Szok… Wszyscy tak wyrośli, niektórzy już mają prawo jazdy!






Poprzednia strona Następna strona